SPŁYW KAJAKOWY RZEKĄ LIWIEC

„Gdyby tak ktoś przyszedł i powiedział: „Stary, czy masz czas?”
Potrzebuję do załogi jakąś nową twarz
Amazonka, Wielka Rafa, oceany trzy
Rejs na całość, rok, dwa lata, to powiedziałbym
Gdzie ta keja, a przy niej ten jacht?
Gdzie ta koja wymarzona w snach?
Gdzie te wszystkie sznurki od tych szmat?
Gdzie ta brama na szeroki świat?”
J.Porębski

Wakacje czas rozpocząć. Jak tradycja nakazuje, na początku kanikuły wyruszyliśmy na spływ kajakowy rzeką Liwiec. Tym razem nasza przygoda zaczęła się w miejscowości Wólka Proszewska, a zakończyła przy miejscu widokowym zwanym Sowią Górą. Szesnastokilometrową trasę pokonaliśmy w zawrotnym tempie czterech godzin. Ten fragment rzeki jest jednym z najciekawszych odcinków Liwca, który w pobliżu wsi Kucyk bardzo meandruje. Nurt jest tu dość szybki, co wymaga uwagi i sprawnego wiosłowania. Przed mostem w Wyszkowie z dna sterczą drewniane pale, które przy wysokiej wodzie i szybkim nurcie mogą być niebezpieczne. Trzeba tu uważać na stopień wodny i kładkę, która ukazuje się po blisko 10 min. od minięcia mostu drogowego w Wyszkowie. Przy wysokim stanie wody miejsce to może być szczególnie niebezpieczne. Należy wcześniej ocenić, czy kajak zmieści się pod mostkiem i przepłynąć środkiem, prostopadle do przeszkody. W sytuacji, gdy poziom wody jest zbyt wysoki lub zbyt niski, kajaki należy przenieść, idąc brzegiem rzeki. Oczywiście trzeba też uważać na silny nurt!

Ten spływ należy uznać za bardzo udany. Śmiechu było co niemiara, bo zabraliśmy ze sobą kilka nowicjuszek, które postanowiły zwiedzić każdy zakamarek rzeki. Na końcu trasy, zgodnie z tradycją, czekał na nas nieodzowny pan Janek z rozpalonym grillem i skwierczącymi kiełbaskami.